14 maja kolejna 40 - osobowa grupa uczniów naszej szkoły wyruszyła na 5-dniową wycieczkę w Pieniny!!!
Najpierw zwiedziliśmy Kraków, m.in. Wawel, Trakt Królewski i Sukiennice. Później udaliśmy się do Białego Dunajca, gdzie w pensjonacie „Borowy” pomieszkiwaliśmy przez kilka dni. Pani Bożenka, jak zwykle przywitała nas tam bardzo serdecznie J
Drugi dzień spędziliśmy prawie w całości poza granicami naszego państwa. Byliśmy w Słowacji!!! Tam, m. in. spacerowaliśmy 600 – metrową ścieżką w koronach drzew (i do tego w lekkim deszczu) znajdującą się w samym sercu pięknego lasu Doliny Bachledzkiej w Tatrach Bielskich. Na wieży znajdującej się na wysokości 32 metrów czekało nas nie lada wyzwanie. Obejrzyjcie zdjęcia, a zobaczycie, o czym mowa. Wielu z nas pokonało swoje lęki i słabości.
Po spacerze czekał na nas spływ Dunajcem. Niektórzy nieco obawiali się tego punktu programu (tak jak na poprzedniej wycieczce), ale okazało się, że zupełnie niepotrzebnie. Flisacy zadbali o to, aby każdy uczestnik miał dobry humor – podczas drogi opowiadali różne ciekawostki i kawały. W połowie spływu wyszło piękne słońce, które towarzyszyło nam już do końca dnia. W Szczawnicy w nagrodę posililiśmy się lodami, goframi i zakupiliśmy szereg pamiątek.
Trzeciego dnia zdobywaliśmy Trzy Korony. I oczywiście zdobyliśmy je!!! Widoki z tarasu na tzw. „Wysokiej Kaśce” były warte naszego wysiłku. Zdobyliśmy przy tym również nowe doświadczenia.
Kolejnego dnia wycieczki pojechaliśmy do Zakopanego. Zaczęliśmy od marszu na Gubałówkę. Podziwialiśmy piękne widoki i zrobiliśmy pamiątkowe zdjęcia. Z Gubałówki zjechaliśmy kolejką i udaliśmy się na Krupówki. Była to też atrakcja, bo na co dzień nie można się poruszać takim środkiem lokomocji. Na Krupówkach mogliśmy nabyć pamiątki z gór. Obowiązkowo trzeba było wybrać coś dla siebie i dla swoich bliskich.
Wielką atrakcją tego dnia był wjazd wyciągiem krzesełkowym na sam szczyt Wielkiej Krokwi!!! Rzut oka znad rozbiegu pozwolił nam wyobrazić sobie co czują przed skokiem zawodnicy siedzący na belce startowej (np. podczas zawodów Pucharu Świata).
To był ostatni punkt programu zwiedzania Zakopanego. Pożegnaliśmy się z zimową stolicą Polski i wyruszyliśmy w dalszą drogę - na basen termalny do Chochołowa. Kąpaliśmy się i korzystaliśmy ze wszystkich atrakcji parku wodnego. Ogromną popularnością cieszyły się różnego rodzaju zjeżdżalnie. To była niezła zabawa i wielki zastrzyk adrenaliny!!!
W piątek podziwialiśmy widoki Ojcowskiego Parku Narodowego. Zwiedziliśmy Muzeum i Zamek w Pieskowej Skale oraz podziwialiśmy Maczugę Herkulesa. Piątek to też dzień powrotu do domu. Droga powrotna mijała im w dobrych humorach, każdy rozmawiał o wycieczce i czekał na spotkanie z rodziną.