W dniach 27.02 – 4.03. 2011 uczniowie naszej szkoły odpoczywali i pobierali nauki jazdy na nartach na zimowisku w polskich górach. Wycieczka została - już tradycyjnie - zorganizowana przez Biuro turystyczne „Tramp” z Nowego Miasta Lubawskiego. To był nasz pierwszy „wypad” na narty i zapewniamy, że nie ostatni!!!
W drogę wyruszyliśmy niedzielnym rankiem. Jechaliśmy, jechaliśmy i jechaliśmy…. Aż późnym popołudniem dotarliśmy do miejsca zakwaterowania czyli do pensjonatu „Borowy” w Białym Dunajcu. Poprzednio odwiedziliśmy go 2 lata temu w scenerii letniej. A teraz po raz pierwszy mieliśmy okazję podziwiać górskie tereny zasypane śniegiem. Sam widok pokrytych białą pierzynką gór zapierał dech w piersiach. A przygoda miała się dopiero rozpocząć. Pierwszą noc przespaliśmy spokojnie, choć trochę obaw było. Co też przyniesie następny dzień? Czy sobie poradzimy? Czy się utrzymamy na nartach? I cóż się okazało??? Daliśmy radę wręcz wyśmienicie!!!
Poniedziałkowy ranek spędziliśmy na doborze sprzętu. Uff, było ciężko!!! Gdy wszyscy zaopatrzyli się już w buty, narty, kijki i kaski obraliśmy kierunek trasy – Czarna Góra - pierwsza nasza GÓRA do zdobycia. Cała ośla łączka była nasza!!! Wzdłuż i wszerz!!! I zaczęło się!!! Ale niezliczona ilość upadków i niegroźnych potłuczeń nie zniechęciła nas do jazdy na nartach. Nie daliśmy się!!! Albo one albo my! W nauce pomagali nam instruktorzy – p. Tomek i p. Marcin. Bez ich pomocy nie dalibyśmy rady. Czasem było ostro i głośno z ich strony, ale takie podejście tylko mobilizowało nas do pracy. Już po pierwszym dniu każdy złapał bakcyla i nie mógł się doczekać dnia następnego.
Dzień drugi to zjazdy w stacji narciarskiej w Małym Cichym. Oj, ta „górka” była już o wiele większa. Ćwiczyliśmy i ćwiczyliśmy. Pod koniec dnia każdy nie tylko pięknie jeździł pługiem, ale już i pięknie skręcał. Rozpoczęliśmy kolejny etap – jazdę slalomem. Było czasami zabawnie. Ale i ten etap pokonaliśmy znakomicie. Po opanowaniu tychże elementów zaczęła się prawdziwa przygoda z nartami. Bez obaw, pewni swoich umiejętności ruszyliśmy w następnych dniach na kolejne stoki. Kluszkowce i Białka Tatrzańska okazały się dla nas „białym rajem”. Jeździliśmy na nartach bez wytchnienia doskonaląc technikę jazdy. Ale narty to nie wszystko! W wolnym czasie odpoczywaliśmy w aquaparku w Bukowinie Tatrzańskiej, spacerowaliśmy po zakopiańskich Krupówkach lub też graliśmy w różnorakie gry w pensjonacie. Zimowisko upłynęło nam tak szybko, że nie zdążyliśmy się obejrzeć, a trzeba było wracać. W pamięci zostaną nam tylko miłe wspomnienia. Życzymy sobie, żebyśmy wrócili tam za rok!!! Opiekę nad uczestnikami wyprawy pełniły panie: Aldona Wieczerzycka, Aurelia Dembińska i Dorota Lipska. Zdjęcia w albumie.