W dniach 25.05. – 29.05. 2015 r. 16-osobowa grupa naszych uczniów odpoczywała u podnóża Tatr podziwiając przecudne górskie widoki. Wrażenia ze szkolnej wycieczki na pewno będą tkwiły w pamięci uczestników jeszcze przez długi czas!
Ale zacznijmy od początku! Nasza przygoda rozpoczęła się we wczesny poniedziałkowy ranek. O godz. 5.00, po obowiązkowym pożegnaniu z rodzicami, wyruszyliśmy w długą podróż. Po drodze zabraliśmy kolejnych uczestników wycieczki: uczniów z Gwiździn oraz Gródek. W czasie drogi miała miejsce zatem pełna integracja. W autobusie było gwarno i wesoło! I oto chodzi! Tak ma być na szkolnych wycieczkach.
W godzinach popołudniowych dojechaliśmy do Wieliczki, zgodnie z przysłowiem przypomnianym przez naszego pilota, p. Wojtka: „"Kto pieniądze ma, ten jedzie do Wieliczki. A kto pieniędzy nie ma, ten palcem do solniczki." Tam zwiedziliśmy Kopalnię Soli. Wyposażeni w strój i osprzęt górniczy przenieśliśmy się głęboko pod ziemię wesoło wędrując solnymi korytarzami. Trasa prowadziła przez nieudostępniane do tej pory wyrobiska kopalniane i miała formę pełnej zadań i wyzwań wycieczki. Była to unikatowa podróż pełna wyzwań i niespodzianek, zakończona przyznaniem certyfikatu potwierdzającego zdobycie pierwszych szlifów w zawodzie górnika.
Wieczorem dojechaliśmy do celu! Biały Dunajec, jak zwykle, przywitał nas ciepło. Nie pozostało nam nic innego, jak po dniu pełnym wrażeń, odpocząć i nabrać sil na kolejny dzień.
Wtorek spędziliśmy na Słowacji! Najpierw zwiedziliśmy Jaskinię Bielańską, jedną z najpiękniejszych jaskiń Tatr słowackich, położoną w niewielkim oddaleniu od Polski – ok. 20 km od granicy. Jaskinia powstała w skałach wapiennych w wyniku procesów krasowych, a także w wyniku ruchów tektonicznych. Od ponad 100 lat zachwyca różnorodnością i oryginalnością nacieków. Idąc mającą 1370 m n.p.m. podziemną trasą można przyjrzeć się licznym stalaktytom, stalagmitom i stalagnatom, draperiom naciekowym, wapiennym wodospadom i podziemnym jeziorkom. Ciekawostką na skalę europejską jest sala muzyczna tzw. Śpiewalnia, którą tak nazwano dzięki dźwiękom, jakie wydają kropelki spadającej wody na powierzchnię jeziorka. W tej sali, z powodu wyśmienitych warunków akustycznych, są organizowane koncerty muzyki poważnej. Podczas zwiedzania na trasie pokonaliśmy 860 schodów!!! Było dość chłodno - temperatura powietrza wahała się od 5 do 6°C, a wilgotność sięgała 90-97%.
Kolejnym punktem dnia była wędrówka na Hrebienok (1285 m n.p.m.) - atrakcyjny dla turystów cel w Tatrach Wysokich. Na wędrówkę wyruszyliśmy z miejscowości Stary Smokowiec. Po drodze podziwialiśmy piękne widoki Tatr słowackich. Malownicze wodospady w Dolinie Zimnej Wody spływające wielością kaskad po głazach, przerosły nasze oczekiwania. Natura zdziałała tu po prostu cuda!!! Nie mogliśmy oderwać oczu od tych przepięknych widoków. Ale niestety czas było wracać, ponieważ czekała nas jeszcze jedna atrakcja tego dnia – pobyt na basenie „Gorący potok”.
Trzeci dzień wycieczki był równie ciekawy jak poprzednie. Po obfitym śniadanku ruszyliśmy w drogę do Doliny Kościeliskiej. Przez całą drogę nasze oczy cieszył płynący tuż obok Potok Kościeliski. Nawet nie wiemy kiedy, a dotarliśmy do bacówki, gdzie po posileniu smakowitymi oscypkami ruszyliśmy dalej. Wędrowaliśmy długo. Zmęczeni dotarliśmy do Schroniska Ornak. Stamtąd rozpościerał się piękny widok – wysoko w górach było widać świeżutki śnieg. Po odpoczynku ruszyliśmy w dalszą drogę. Niestety nie udało się nam się pokonać Wąwozu Kraków i dotrzeć do Smoczej Jamy, ponieważ ze względu na obfite deszcze w poprzednich dniach Wąwóz zamienił się w górski potok. Ale nasz przewodnik górski, Jędrek nie rzuca słów na wiatr. Obiecał dzieciom, że w drodze do Smoczej Jamy „uwidzą” śnieg i będą mogli porzucać się śnieżkami, co jest raczej niespotykane pod koniec maja dla nas – Ceprów. Cóż zatem zrobił? Niczym kozica skokami ze skały na skałę ruszył po śnieg. Bo przecież Jędrek dotrzymuje słowa!!! I wrócił po 5 minutach z ogromną grudą zbitego śniegu na ramieniu. Miały być śnieżki, więc były śnieżki. Po wycieczce górskiej nadszedł czas na ostatni punkt programu tego dnia - zwiedzanie najpopularniejszego zakopańskiego deptaku, czyli Krupówek. Tam panuje niepowtarzalny, niespotykany nigdzie indziej klimat, przez co jest to miejsce oblegane przez wielu turystów. Na każdego odwiedzającego czekają setki atrakcji i ciepłe góralskie przyjęcie.
Kolejny dzień górskich wojaży rozpoczęliśmy od wędrówki Doliną Strążyską. Cała trasa wiodła wygodną dolinną drogą. Tak, że pokonanie trasy nikomu nie sprawiło trudności. Dnem doliny płynął wartki Potok Strążyski, którego szum towarzyszył nam przez całą drogę, a piękne kaskady cieszyły nasze oczy. Na końcu wycieczki znajdowała się malownicza Polana Strążyska oraz przecudny wodospad u stóp Giewontu – Siklawica. Tego dnia zwiedzaliśmy również Zakopane. Mieliśmy okazję zobaczyć m.in. Kościół na Krzeptówkach i cmentarz na Pęksowym Brzyzku. Wjechaliśmy również kolejką linowo – terenową na Gubałówkę, gdzie wielu z nas oddało się uciechom na zjeżdżalni grawitacyjnej. Pieszo pokonaliśmy drogę na Butorowy Wierch, skąd kolejką krzesełkową zjechaliśmy na dół podziwiając przepiękną panoramę Tatr. Dzień zakończyliśmy ponowną wizytą na basenach termalnych. W ten sposób powoli żegnaliśmy się z górami.
Ostatniego dnia odwiedziliśmy jeszcze Wadowice – rodzinne miasto Jana Pawła II. Kremówki na wadowickim ryneczku smakowały przepysznie!
Do domu wróciliśmy cali i zdrowi w późnych godzinach wieczornych. Czekali na nas stęsknieni rodzice.
Zdjęcia z wycieczki w albumie. Zapraszamy!!!